Ppor. pil. Stanisław Kogut – aktualizacja

100x100-bobrowniki20 stycznia 2019r Radiu Kraków wyemitowało audycję o naszym rodaku.  O Stanisławie opowiada Jacek Skrabot
 
 
Zapraszamy do lektury, opracowanego na nowo artykułu o  Ppor. pil. Stanisławie Kogucie.
 
 

Wstęp

Uzupełniłem tekst informacjami zawartymi w materiałach przysłanych mi przez pana Bartosza Olesińskiego. Są to skany dokumentów przechowywanych w Instytucie im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie. Wśród przysłanych dokumentów znajduje się kopia Zeszytu Ewidencyjnego wypełnionego przez ppor. Stanisława Koguta po przybyciu do bazy Lyon-Bron z datą 14 XI 1939 r. Zawiera on podstawowe dane osobowe tzn. datę i miejsce urodzenia oraz dane dotyczące wykształcenia, przebiegu służby wojskowej i dalszych losów po przekroczeniu granicy rumuńskiej.

Ogromną wartość mają dwa meldunki lotnicze z okresu walk wrześniowych sporządzone przez ppor. Czapiewskiego. W tym meldunek z 2.IX. 1939 r. opisujący zwycięską walkę pchor. Koguta w trakcie „wymiatania” w rejonie Grudziądza.

Na podstawie informacji zawartych w powyższych materiałach udało mi się odnaleźć w Archiwum Państwowym w Krakowie Oddział w Tarnowie dokumenty zawierające informacje o Stanisławie Kogucie z okresu nauki  w Szkole Powszechnej w Rudce, SP im. T. Czackiego w Tarnowie oraz Seminarium Nauczycielskiego Męskiego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Tarnowie.

Serdecznie dziękuję p. Bartoszowi Olesińskiemu za nadesłane materiały oraz p. Sebastianowi Kogutowi za udostępnienie fotografii a także ciekawe informacje i wspomnienia o stryju.

Dziękuję także p. Wojciechowi Zmyślonemu (www. polishairforce.pl) za udostępnione zdjęcia,  informacje i uwagi.

Dzieciństwo i nauka

Stanisław Kogut urodził się 20 X 1914r. w Lansing małej miejscowości      w stanie Ohio w Stanach Zjednoczonych. Jego rodzice: Jan Kogut pochodzący     z Dobczyc i matka Klara Odbierzychleb z Bobrownik Małych, jak wielu mieszkańców dawnej Galicji, wyjechali do Ameryki w poszukiwaniu pracy. Tam pobrali się i tam urodziło się im pięcioro dzieci: poza Stanisławem jeszcze Andrzej, Cecylia, Zofia i Mieczysław. Cała rodzina wróciła do kraju prawdopodobnie w roku 1924. Początkowo mieszkali w domu rodzinnym matki w Bobrownikach, potem w domu rodziny ojca w Dobczycach. Własny dom (stojący do dzisiaj z numerem 7) Jan Kogut wybudował za pieniądze zarobione podczas kolejnego pobytu w USA. Już w Polsce urodził się najmłodszy brat Stanisława – Bernard.

Staszek dzieciństwo spędził w Bobrownikach. W roku szkolnym 1924/25 rodzice zapisali go do Szkoły Powszechnej w Rudce. Jako dziesięciolatek rozpoczął naukę od oddziału (klasy) IV. Już wtedy musiał osiągać dobre wyniki w nauce skoro w roku szkolnym 1927/28 rodzice zdecydowali się przenieść go do Szkoły Powszechnej im. T. Czackiego w Tarnowie. stanislaw-kogutByło to z jednej strony wyróżnienie i szansa dla zdolnego ucznia, ale też i duże obciążenie finansowe dla rodziców. W szkole w Tarnowie ukończył oddziały VI i VII.  Z zachowanych arkuszy ocen wynika, że był uczniem bardzo dobrym, pilnym i obowiązkowym. Po ukończeniu Szkoły Powszechnej na podstawie świadectwa z oddziału VII oraz egzaminu wstępnego został przyjęty do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Męskiego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Tarnowie. Pięcioletnie seminarium ukończył w roku 1935. 27 i 28 maja 1935 zaliczył pisemną część egzaminu dojrzałości. Na podstawie zachowanego Protokołu Egzaminu Dyplomowego wiemy, że pierwszego dnia pisał wypracowanie z języka polskiego na temat:

„Główne kierunki zainteresowań i dążeń młodzieży polskiej”. Drugiego dnia na egzaminie z pedagogiki wybrał temat: „Przyczyny kłamstwa szkolnego oraz stanowisko, jakie szkoła winna wobec niego zająć”. Uzyskał oceny dobre.

Dnia 5 czerwca 1935 r. zaliczył egzamin ustny z przedmiotu – geografia wraz       z nauką o Polsce współczesnej. Po zdaniu egzaminów uzyskał „Dyplom Na Nauczyciela Szkół Powszechnych”, oceny na świadectwie świadczą, że nie zmarnował danej mu szansy i nie zawiódł rodziców. Ponieważ w czasie nauki nie pobierał stypendium, nie był zobowiązany do służby nauczycielskiej w szkole wyznaczonej przez władze szkolne.

tablica-pamiatkowaMęskie Seminarium Nauczycielskie mieściło się w budynku przy ul. Kopernika 3. Na mocy ustawy o organizacji szkolnictwa z 11 marca 1932 r. zostało zlikwidowane w 1936 r.   W jego miejsce zostało powołane liceum pedagogiczne męskie przy III Gimnazjum i Liceum im. Adama Mickiewicza, które mieściło się przy ul. Nowy Świat 30. Obecnie   w tym budynku ma swoją siedzibę m.in. Małopolskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Przy wejściu do gmachu znajduje się tablica z nazwiskami nauczycieli     i wychowanków Seminarium Nauczycielskiego, którzy oddali życie za ojczyznę w latach 1939 -1945. Wśród 39 nazwisk umieszczone jest również nazwisko Stanisława Koguta

Służba wojskowa, szkolenie w SPL w Dęblinie

Po ukończeniu Seminarium Nauczycielskiego i krótkich wakacjach Stanisław decyduje się uregulować swój stosunek do służby wojskowej. Od 20 IX 1935 r. jest słuchaczem Kursu Podchorążych Rezerwy przy 30 dywizji piechoty w Brześciu nad Bugiem. Kurs kończy 20 IX 1936 z 1 lokatą. W tym czasie kolejno awansuje:

  • 20 IX 1935 – strzelec z cenzusem (przysługiwał poborowym z zaliczoną maturą),
  • 1 III 1936 r. – starszy strzelec z cenzusem,
  • 1 VI 1936 r. – kapral podchorąży,
  • 1 VIII 1936 r. – plutonowy podchorąży, oraz pełni obowiązki dowódcy plutonu ciężkich karabinów maszynowych (ckm) w 2. kompani  ckm w 82 pp.
  • 20 VI 1936 r. rozpoczyna naukę w Szkole Podchorążych Piechoty (SPP) w miejscowości Różan nad Narwią.

Służba w piechocie nie była mu jednak przeznaczona. 1 I 1937 zostaje przyjęty do Szkoły Podchorążych Lotnictwa (SPL) w Dęblinie, do grupy pilotów (jednoroczny kurs unitarny w SPP był jednym z warunków przyjęcia do SPL). Możemy się tylko domyślać, co zadecydowało o takim wyborze. Z lotnictwem zetknął się już prawdopodobnie w trakcie nauki w Tarnowie. Przełom lat 20-tych i 30-tych, to okres wzrastającej popularności ruchu lotniczego w odrodzonej Polsce.  Wspierany przez państwo i skutecznie realizowany przez aerokluby oraz Ligę Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (LOPP) rozbudził  w społeczeństwie zainteresowanie lotnictwem. Pobudzał wyobraźnie i umożliwiał młodzieży realizowanie marzeń o lataniu zaczynając od modelarstwa, poprzez szkolenie szybowcowe oraz szkolenie na samolotach sportowych.

kogut-pilotKryteria doboru kandydatów do elitarnej szkoły lotniczej kształcącej kadry dla lotnictwa wojskowego były bardzo wnikliwe i wygórowane. Miały zagwarantować dobór najlepszej młodzieży, odznaczającej się wybitnymi predyspozycjami psychofizycznymi, uzdolnieniami intelektualnymi i wysokimi walorami moralnymi. Zakwalifikowani kandydaci poddawani byli wielostronnej selekcji, która określała ich przydatność do służby w lotnictwie.

Zainteresowanych historią dęblińskiej „Szkoły Orląt” i procesem szkolenia przyszłych asów lotnictwa odsyłam min do książki Jana Celeka – „SKRZYDLATA SZKOŁA”.

Z okresu szkolenia w SPL, wiem tylko, że Stanisław ukończył ją, jako absolwent XII promocji z 28 lokatą na 173 absolwentów ze specjalnością – pilot.

Dodatkowe informacje można na pewno znaleźć w archiwach przechowujących dokumenty po dęblińskiej szkole.

W trakcie szkolenia, w miarę możliwości odwiedzał rodziców i rodzinę w Bobrownikach. W eleganckim, granatowym mundurze lotniczym z kordzikiem przy pasie wyglądał nadzwyczaj przystojnie i elegancko. Nic dziwnego, że budził zachwyt miejscowych panien. Podobno nawet latał nad rodzinną miejscowością, zataczał kręgi dotykając podwoziem swojego samolotu czubków drzew, czym wzbudzał ogromną sensację wśród mieszkańców a zwłaszcza dzieci.

Wśród pamiątek rodzinnych pozostała fotografia z tego okresu przedstawiająca Stanisława w kombinezonie lotniczym, pilotce i goglach z dedykacją: „Kochanym rodzicom. Stach.”

Udział w kampanii wrześniowej 1939 r.

Jak wynika z zapisów w zeszycie ewidencyjnym szkolenie w SPL Stanisław kończy kursem specjalistów myśliwskich trwającym od 10 IV do 10 VI 1939 r. Następnie po krótkim urlopie zostaje 15 VI skierowany do 4 pułku lotniczego    w Toruniu.

W sytuacji zwiększającego się zagrożenia wojennego ze strony Niemiec, pod koniec sierpnia 1939 r. dostaje przydział do 142 Eskadry Myśliwskiej, która wraz ze 141 Eskadrą Myśliwską tworzyła III/4 Dywizjon (dywizjon myśliwski 4 pułku lotniczego – „toruński”) lotnictwa armii „Pomorze”. Kpt. pil. Tadeusz Rolski w swojej książce wspomina: „Przed samym wybuchem wojny dywizjon otrzymał kilku podchorążych absolwentów Szkoły Podchorążych w Dęblinie. Wśród nich znaleźli się Pniak, Langhamer, Różycki, Drybański, Kogut, Czajkowski i inni. […], byli to wszystko młodzi chłopcy pełni zapału i „pistolety” jeden w drugiego”. Podchorążowie XII promocji kierowani byli do jednostek lotniczych bez promocji oficerskiej. Dopiero z chwilą wybuchu wojny mianowani zostali podporucznikami lotnictwa ze starszeństwem od 1 VIII 1939 r. Dowódcą 142 eskadry był kpt. pil. Mirosław Leśniewski a od 5 IX por. pil. Wacław Wilczewski. Dowódcą III/4 Dywizjonu Myśliwskiego był kpt. pil. Florian Laskowski a od 3 IX kpt. pil. Tadeusz Rolski. W skład personelu latającego dywizjonu wchodzili piloci znani z późniejszych walk pod niebem Francji i Wielkiej Brytanii: por. Marian Pisarek, ppor. ppor. Jan Czapiewski, Stanisław Skalski, Karol Pniak; pchor. Leon Jaugsch, czy kpr. Stanisław Wieprzkowicz. Na wyposażeniu dywizjonu były 22 samoloty myśliwskie PZL P-11c i P-11a. Dywizjon toruński wchodził w skład lotnictwa armii „Pomorze” i w początkowym okresie wojny wspierał jej działania.
PZL_P-11aSamolot myśliwski PZL P-11a. (Źródło: http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/2399/126/PZL-P-112).

Wybuch wojny spowodowany agresją niemiecką zastał dywizjon na lotnisku polowym Markowo, 25 kilometrów na południowy zachód od Torunia. Od pierwszych chwil piloci aktywnie brali udział w obronie polskiego nieba.
Stanisław Kogut pierwszy lot bojowy wykonał 2 IX. Eskadra w składzie trzech kluczy po trzy samoloty wystartowała na wymiatanie w rejon Grudziądz – Brodnica. W pobliżu Torunia napotkano niemieckie bombowce. Efektem tego spotkania i bitwy powietrznej było 7 zgłoszonych, jako zestrzelone samolotów niemieckich, bez strat własnych. Zestrzelenie jednego Dorniera Do-17 zaliczono pchor. Kogutowi. Zachował się meldunek napisany po walce przez dowódcę klucza ppor. pil. Jana Czapiewskiego: „Dolatując do Grudziądza zauważyłem w rejonie Lisewo samoloty nieprzyjacielskie D-17. Zaatakowałem jednego  z przodu, potem drugiego z tyłu. Oddając do niego serię zauważyłem, że przestał do mnie strzelać. Sądzę, że zastrzeliłem strzelca. Gdy zaciął mnie się karabin otszedłem, a do tego samego npla zaczął strzelać boczny pchr. Kogut. Npl zrobił gwałtowny skręt i przeszedł do ziemi zestrzelony.
Po walce pokazałem pchr. Kogutowi dołączyć do innego klucza i poleciał na front […].”
(pisownia oryginalna).

3 IX klucz w składzie: ppor. Czapiewski, pchor. Kogut i kpr. Wieprzkowicz osłaniał przeprawę własnych wojsk przez Wisłę pod Chełmnem. Po powrocie na lotnisko ppor. Czapiewski napisał w meldunku: „Patrolowałem kluczem od godziny 11.40 do 12.20. W czasie patrolowania nic nie zauważono. W drodze powrotnej nad Toruniem spotkano Dorniera, lecz skrył się w chmurach”

Następnego dnia dywizjon przeniósł się na lądowisko koło majątku Poczałkowo. O godzinie 13.40 nastąpił start dywizjonu na alarm. Ze 142 Eskadry polecieli: kpt. Leśniewski, por. por. Wilczewski i Zieliński, ppor. Skalski, podchorążowie Kogut i Pniak oraz 2 klucze ze 141 Eskadry. Doszło do starcia z dużą wyprawą bombowców osłanianych przez Messerschmitty 110. Polskie myśliwce zestrzeliły 3 samoloty wroga i nie dopuściły do zbombardowania lądowiska.     W trakcie bitwy powietrznej ciężko ranny został kpt. Leśniewski. Podchorąży Kogut, wracając po walce uszkodził samolot przy lądowaniu mając przestrzelone dętki kół.

Niestety, brak jest pewnych informacji o dalszych losach podchorążego Koguta w trakcie walk wrześniowych. Jednak śledząc losy macierzystego dywizjonu można się ich domyślić. Przed wieczorem dywizjon przenosi się na lądowisko Osięciny. 5 IX przerwa w lotach. 6 IX walki pilotów dywizjonu w obronie mostów na Wiśle w Toruniu. 7 IX odlot na lotnisko Kierz koło Lublina i włączenie w skład Brygady Pościgowej. Z powodu braku paliwa dywizjon musi ograniczyć loty bojowe. O świcie 10 IX przelot na lotnisko Ostrożec koło Łucka, następnie dywizjon przenosi się w okolice Brześcia nad Bugiem. 11 IX powrót do Ostrożca. W tym czasie na lotnisku Adamów pod Brześciem pozostały 2 P-11 z usterkami silników. Po usunięciu awarii por. Wilczewski i pchor. Kogut odlatują do Ostrożca.

W ramach reorganizacji Brygady Pościgowej z pilotów III/4 Dywizjonu utworzono eskadrę pod dowództwem por. Słońskiego-Ostoi. Nadwyżka pilotów miała jechać do Rumunii po odbiór angielskich i francuskich samolotów. Agresja sowiecka 17 września na wschodnie ziemie Rzeczpospolitej przekreśliła te plany. Na podstawie rozkazu Naczelnego Wodza ostatnie sprawne samoloty przeleciały na terytorium Rumunii. Pozostali piloci wraz z personelem naziemnym przekraczają 18 IX granicę rumuńską na Prucie w okolicach Śniatynia.

Przez Rumunię do Francji

W wyniku miażdżącej przewagi agresorów kampania wrześniowa zakończyła się klęską militarną. Część żołnierzy i oficerów Wojska Polskiego, którym udało się uniknąć niewoli, po przekroczeniu granicy znalazła się głównie na terytorium rumuńskim. Rumunia – do niedawna jeszcze sojusznik, w wyniku klęski Polski znalazła się pod silnym naciskiem ze strony Niemiec, które domagały się zatrzymania i internowania żołnierzy oraz obywateli polskich, znajdujących się na jej terytorium. Władze rumuńskie gromadzą Polaków w tworzonych naprędce obozach internowania, po cichu jednak sprzyjają Polakom. Internowani, wykazując się dużą pomysłowością uciekają z obozów, zdobywają dokumenty i różnymi drogami próbują przedostać się do armii Polskiej, tworzonej na ziemi francuskiej.

Część pilotów III/4 Dywizjonu skupiona wokół dowódcy kpt. Tadeusza Rolskiego, po przekroczeniu granicy w Śniatyniu, dociera 17 XI do Marsylii przez Bukareszt, port w Konstancy, Morze Czarne, Bosfor, Morze Śródziemne. Stanisława w tej grupie nie było, żeby prześledzić jego drogę do Francji zaglądamy do wspomnianego już Zeszytu Ewidencyjnego:

  • 17 IX 1939 – 30. IX – podróż z Śniatynia do Babadag i pobyt w m. (nieczytelne), m. Michei Bravo (powinno być chyba Mihai Bravu), m. Babadag.
  • 1 X 1939 – 6. X – pobyt w Bukareszcie. Transport.
  • 6 X 1939 – 8. X – wyjazd do Belgradu, przyłapanie przez policję rumuńską i odstawienie do obozu w m. Turnu Severin.
  • 8 X 1939 – 15. X pobyt w obozie w m. Turnu Severin.
  • 16 X 1939 – 18. X – wyrobiłem nowy paszport na nazwisko Wichura St.
  • 19 X 1939 – 5 IX – pobyt w Balcic (Bałczik – mały port na wybrzeżu Morza Czarnego, obecnie na terytorium Bułgarii).
  • 5 XI 1939 – 12. XI – podróż statkiem Patria z Balcic przez Konstantynopol, Maltę do Marsylji.
  • 13 XI 1939 – przybycie do Lyonu. (pisownia oryginalna)

Jak wynika z powyższego dokumentu, po krótkim pobycie w obozach udało mu się uciec. Pierwsza próba wyjazdu przez Jugosławię nie powiodła się, został zatrzymany przez rumuńską policję. Dopiero po zdobyciu nowego paszportu przedostał się do małego portu Bałczik. Tam dostał się na statek, którym szczęśliwie dopłynął do Marsylii. Co ciekawe, we Francji zameldował się wcześniej niż grupa kpt. Rolskiego.

Polski personel lotniczy, który przedostał się do Francji kierowany był do Polskiej Bazy Lotniczej w Lyonie, która powstała już jesienią 1939 roku. Na przedmieściu Bron znajdowało się duże lotnisko, hangary i koszary. Większość oficerów zamieszkała na kwaterach prywatnych a podchorążych, podoficerów   i szeregowych zakwaterowano w zimnych i przewiewnych hangarach wyposażonych tylko w łóżka i najniezbędniejszy sprzęt, oraz w pawilonach powystawowych, gdzie zastali gołe ściany. Warunki bytowe były bardzo ciężkie.  W marcu 1940 roku bazę w Bron odwiedził gen. Sikorski. Zachował się z tego wydarzenia krótki film:

W wyniku zawartego porozumienia między rządem emigracyjnym gen. Sikorskiego a rządem Francuskim rozpoczęło się odtwarzanie lotnictwa Polskiego na ziemi francuskiej. Część personelu miała być przetransportowana do Wielkiej Brytanii, gdzie również miały być formowane polskie dywizjony. Mimo trwającej wojny władze francuskie nie spieszyły się z realizacją postanowień, szkolenie nielicznych grup postępowało bardzo wolno. Dopiero atak niemiecki na Norwegię w kwietniu 1940 roku a następnie na Belgię Luksemburg i Holandię zakończył „dziwną wojnę” i pobudził władze francuskie do energiczniejszego działania. W maju 1940 roku na przeszkolenie na francuskim sprzęcie trafiła do Saint Etienne grupa 22 pilotów dowodzonych przez kpt. Tadeusza Rolskiego. Byli to głównie piloci dawnego dywizjonu „toruńskiego”. Wśród nich był również ppor. Stanisław Kogut. Jednak nie było mu dane ukończyć szkolenie i ponownie zasiąść za sterami myśliwca:                „5 czerwca 1940 roku wykonywał na samolocie Caudron C-635 nr „295” lot wraz   z pasażerem ppor. pil. Zygmuntem Drybańskim, po którym wylądował na lotnisku St. Symhorien. W tym samym czasie z lotniska miał startować na lot treningowy ppor. Jerzy Schmidt. Podczas startu jego Caudron CR-714 uderzył    w stojącą maszynę Koguta i Drybańskiego. W wyniku kolizji ppor. Kogut zginął  a Drybański i Schmidt zostali ranni.” (http://www.polishairforce.pl/ _cmvilleurbanne.html). Ppor. pil. Stanisław Kogut został pochowany na cmentarzu Guillotiere w Lyonie. Po wojnie jego szczątki zostały przeniesione na cmentarz wojskowy La Doua w Villeurbanne. Za walki we wrześniu 1939 r. został odznaczony Krzyżem Walecznych.

villeurbanne13-kogutFotografia autorstwa pana Grzegorza Zaleskiego ze strony: http://www.polishairforce.pl/_cmvilleurbanne.html

Poza wspomnianą wyżej tablicą znajdującą się na ścianie budynku Małopolskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Tarnowie, nazwisko Stanisława Koguta umieszczone jest również na tablicy upamiętniającej mieszkańców gminy Wierzchosławice, którzy zginęli w walce z hitlerowskim okupantem w latach 1939 – 1945. Tablica ta znajduje się na budynku Domu Ludowego im. Wincentego Witosa w Wierzchosławicach.

Bibliografia:

  1. Wrzesień 1939. Polskie eskadry w wojnie obronnej – Jerzy Pawlak, WKiŁ 1991
  2. 85 dni pod francuskim niebem – Tadeusz H. Rolski, KAW 1975
  3. Uwaga, wszystkie samoloty! – Tadeusz H. Rolski, PAX 1974
  4. Czarne krzyże nad Polską – Stanisław Skalski, MON 1957
  5. Skrzydlata Szkoła – Jan Celek, Redakcja Czasopism WLOP 2000
  6. Księga lotników polskich poległych zmarłych i zaginionych 1939 – 1946           – Olgierd Cumft, Hubert Kazimierz Kujawa, MON 1989
  7. Myśliwcy – Wacław Król, MON 1980
  8. polishairforce.pl
  9. mysliwcy.pl
  10. samolotypolskie.pl
  11. Zespoły akt: 33/418 – Szkoła Podstawowa w Rudce – Archiwum Państwowe     w Krakowie o/Tarnów
  12. Zespoły akt: 33/363 – Szkoła Podstawowa im. Tadeusza Czackiego – Archiwum Państwowe w Krakowie o/ Tarnów
  13. Zespoły akt: 33/245 – Państwowe Seminarium Nauczycielskie Męskie im. Jana Śniadeckiego w Tarnowie
  14. Zeszyt Ewidencyjny oraz meldunki z Instytutu im. Gen. Władysława Sikorskiego w Londynie.

Opracował: Jacek Skrabot

Możesz również polubić…

10 komentarzy

  1. Kamil Wichary pisze:

    Dziękuję za ogrom przekazanej wiedzy. Ogromny szacunek dla Pana.

  2. Kamil Wichary pisze:

    Dziękuję Panie Jacku.
    Od lat niezdarnie i bez wiary poszukuję informacji o Stanisławie Kogucie, znajdując skrawki informacji o jego przydziale do 142 eskadry, walce w wojnie obronnej 1939 i śmierci we Francji. Jestem prawdziwie wzruszony czytając tekst powyżej będący częścią historii także i mojej rodziny.
    Pozdrawiam serdecznie i chylę czoła

  3. Leszek z Sosnowca pisze:

    Ciekawie opracowany tekst , Jacek trzymaj tak dalej.
    pozdrawiam Leszek z Sosnowca

  4. Siwy180 pisze:

    Mam trochę dokumentów o moim wujku, Stanisławie. Zrobię skany i powiedz Jacek jak mam Ci je przesłać. Bartek Olesiński syn Zofii, z domu Kogut rodzonej siostry Stanisława.

    • Kamil Wichary pisze:

      Będę wdzięczny za kontakt. Te skany bardzo by mnie interesowały. Wedle mojej wiedzy jesteśmy rodziną. Moją Babcią była Franciszka Alojza (Elza) Makowicz, z domu Bidzińska a matką jej córka Magdalena.
      Pozrawiam

  5. Marek Olesiński pisze:

    Jacku,
    Wielkie dzięki za przypomnienie historii naszego wujka. Moja mama Zofia Olesińska z d. Kogut przechowywała kilka ocalonych pamiątek po bracie. Z chęcią zeskanuję te dokumenty aby uzupełnić opracowanie, które opublikowałeś.
    Tak przy okazji, chciałbym podsunąć jeszcze jeden temat z czasów II-giej Wojny Światowej, związany z naszymi rodzinnymi stronami, a z pewnością warty odnotowania. Mama wspominała mi o akcji ruchu oporu, związanej z transportem fragmentów pocisku V1/V2, który spadł gdzieś w okolicy czy też w okolicy lądował samolot w celu zabrania do Anglii jego fragmentów. O ile dobrze pamiętam to Mieczysław Kogut, kilku mieszkańców Bobrownik Małych i Dobczyc było zaangażowanych w tą akcję. Jeśli się mylę to z góry przepraszam.
    Pozdrawiam,
    Marek Olesiński

  6. BOBROWIAK w KUTNIE pisze:

    Gratuluje autorowi ciekawego i szeroko udokumentowanego opracowania. Zdobycie danych z życia ppor S. Koguta wymagało dużo nakładu pracy i dobrego warsztatu dokumentalisty historycznego.
    Pozdrawiam M. Banek.

    • jaceks pisze:

      Dziękuję za uznanie. Niestety, opracowanie to jeszcze jest niepełne. Liczę na to, że po przeczytaniu tego tekstu odezwą się osoby mogące uzupełnić życiorys ppor. Koguta. Pozdrawiam, Jacek Skrabot.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *