Jak Bóbr z Bobrownik na Madagaskarze zamieszkał

Przez kilka tygodni gościliśmy naszego rodaka Ks. Sławomira Wronę, który na co dzień sprawuje posługę misyjną na odległym Madagaskarze.
 
Ks. Sławomir będąc na urlopie w rodzinnym Komorowie, podzielił się z nami swoimi opowieściami o życiu na swojej misji. Znalazł czas na bogato ilustrowane rozmowy o trudach życia Malgaszy którzy na co dzień   zmagają się z brakiem wody, prądu oraz wszystkich tych wygód , bez których ciężko nam wyobrazić sobie codzienne życie w naszych Bobrownikach.
Bardzo istotnym i ważnym problemem jest niedobór wody. Owszem na placówce misyjnej są studnie, ale brak prądu i ich głębokość uniemożliwia ich wykorzystanie. W ramach wsparcia misji Ks. Sławomira została pozyskana i przekazana mu pompa solarna przez Pana Krzysztofa Odbierzychleba z Bobrownik Małych, która jest zasilana z paneli słonecznych i w jakimś małym procencie wesprze misję w dostępnie do  wody i codziennym funkcjonowaniu. Jest to kropla w morzu potrzeb dla społeczności Malgaszy ale dzięki posłudze Ks. Sławomira nasz”  Bóbr Bobrowiak” pomoże poprawić dostęp do wody dla tych, którzy tego tak bardzo potrzebują.
 
Poza tymi ważnymi i trudnymi do zrozumienia dla nas problemami, znalazł się również czas na opowieści o życiu codziennym na Madagaskarze.
Dzieci chętnie zadawały pytania i z zainteresowaniem słuchały o tym , jak się żyje w tak odległym kraju . Lemury, kameleony, drzewa rosnące „do góry nogami” to bajkowy świat, który jest tylko do zobaczenia tam na miejscu . Nie sposób nie wspomnieć , iż Ks Sławomir zdementował powszechnie krążące mity z bajek, jakoby na Madagaskarze mieszkały pingwiny, a znajomość przez Ks. Sławomira języków: francuskiego, włoskiego i malgaskiego zrobiła na nas ogromne wrażenie.
 
Ks. Sławomir przekazał małą pamiątkę z Madagaskaru, którą można zobaczyć w naszej bibliotece. Mała pamiątka ale z jednego z naj odleglejszych  zakątków Ziemi.
Zapraszamy do przeczytania relacji z naszych poprzednich spotkań z Ks. Sławomira z mieszkańcami spotkanie z misjonarzem
Już w ubiegły poniedziałek pożegnaliśmy Ks. Sławomira , który udał się na swoją misje. Warto zaznaczyć , że sam lot z Krakowa do stolicy Madagaskaru z przesiadką w Istambule to kwestia ok. 15 godzin spędzonych w samolocie, po czym trzeba ok. 12 godzin jechać samochodem, aby dotrzeć do placówki misyjnej.
             Jednak z podziwem patrzymy na Jego posługę , życząc Wielu Łask Bożych w jego posłudze, a Panu Krzysztofowi serdecznie dziękujemy za dar ogromnego serca.
 
             Kinga

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *