Rabacja w Bobrownikach Małych

100x100-bobrownikiWybuch Powstania Krakowskiego, stał się zarzewiem zdarzeń, które przeszły do historii pod nazwą „Rabacja Galicyjska”. W dniu 18 lutego 1846 roku starosta tarnowski Józef Breinl zwołał przedstawicieli chłopskich na naradę, obiecując im przy tym nagrodę za każdego zabitego, rannego czy żywego szlachcica odstawionego do cyrkułu. Masy pijanego chłopstwa ruszyły od wsi do wsi, prawie wszędzie czyniąc rabunek. W każdej gromadzie było też sporo takich, co chętnie do nich przystawali: jedni dla rabunku, inni chowając różne krzywdy pańszczyzny.
W liście z dnia 20 lutego pisze z Radłowa Franciszkowi Brzozowskiemu niejaki Buchta, że „chłopi wpadli do Bobrownik, zabrali oficjalistów: Wojakowskiego i Łodzińskiego, pierwszego ciężko pobili i odstawili ich do szpitala. Splądrowali spiżarnię Wojakowskiego i na zamku zabrali nieco butelek wina, lecz więcej szkody nie wyrządzili. Spichlerzy i stodół nie ruszali”, jak pisze dalej: „nie ręczy za bezpieczeństwo parobków Jana i Macieja, bo tych lud obwinia o udział w rebelii”. W kolejnych dniach dowiadujemy się iż: „Wojakowski tak był pobity, że dnia 23 lutego pożegnał się z tym światem”.

Po Buchcie zarząd nad wsią przejmuje M. Schelta, gromada trzy razy przychodzi do niego, ale godzić się nie chce. Wielokrotnie oświadczając, że nie będą odrabiać żadnego pańskiego. Najgorszy jest chłop Kukułka, jak pisze Schelta: „ten cały rej wodzi, jeszcze wójt jest najlepszy”, dalej dodając: „zbierała się gromadka z Rudki, aby Bobrowniki zrabować”, ale wytłumaczył gminie: „aby się broniła, bo to przecież ich praca, więc oni sami powinni korzyści odnosić”.

Ułożył się w końcu, czwartego marca, nowy zarządca z gromadą o młóckę. Obiecał jej za jeden dzień pracy pięć kwart żyta, a za pracę przy jęczmieniu sześć kwart jęczmienia. Do sprzedania zadeklarował jeszcze blisko 200 korcy żyta, pszenicy 100 korcy, jęczmienia 60 korcy. Ziemniaki przeznaczając tylko dla czeladzi.

Rabacja zebrała straszliwe żniwo, w samym cyrkule tarnowskim dokonano napadów na 149 dworów, zniszczeniu uległo 89 % folwarków, jak odnotował Schelta: „do 24 lutego pogrzebano na cmentarzu tarnowskim 177 ofiar, ale tylko z okolic pobliskich”. Gdy chłopi zrobili już swoje, władze przystąpiły do nawracania gromad, w których trwały jeszcze rozruchy. W liście z 13 kwietnia pisał Tomasz Nidecki do brata: „po świętach rozchodzi się wojsko po wsiach, piechota i huzary poszli do Lisiej Góry, gdzie komisarzowi chłopi powiedzieli, że gdyby ich mieli wszystkich wyciąć, robić pańskiego nie będą”. Krwawe wydarzenia na wsi galicyjskiej, obok kontekstu politycznego, ostatecznie legły u podstaw decyzji gubernatora Franciszka Stadiona, znoszącej 22 kwietnia 1848 roku pańszczyznę.

Tekst przygotowali: Franciszek Wrona, Maria Zachara

Źródło:
Estreicher K.: Wiadomości o życiu i pismach Franciszka Korab Brzozowskiego, [w:] Przysłowia polskie, Kraków 1896
Sieradzki J, Wycech Cz.: Rok 1846 w Galicji. Materiały źródłowe, Warszawa 1958
Żochowski M.: Rok 1846 w Rzeczpospolitej Krakowskiej i Galicji, Warszawa 1956

Możesz również polubić…